W sobotę wrócił mój synuś z kolonii - bardzo zadowolony i szczęśliwy. Szkoda, że impreza trwała tak krótko. Jeszcze wszystkiego nie zdążył opowiedzieć. Z doświadczenia wiem, że długo jeszcze będą mu się przypominały fajne zdarzenia i bardzo będzie chciał się nimi podzielić z nami.
Ale co ja mam zrobić jutro. Walizka spakowana. Florencja w planie. A Etna uaktywniła się. Nie będę dzisiaj panikować. Zobaczymy co jutro rano powiedzą organizatorzy obozu. Ostatni wyjazd wakacyjny jednego z moich dzieci jest pod znakiem zapytania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz