czwartek, 3 listopada 2011

Berek Czyli Upiór w Moherze

Wreszcie wybrałyśmy się razem gdzieś! Były różne pomysły co do miejsca i czasu. Nawet w planie był weekendowy wypad do Londynu, ale po wszelkiego rodzaju kalkulacjach okazał się za drogi, więc zrezygnowałyśmy. Czas płynął i chciałyśmy poszaleć. No to poszłyśmy do teatru na Berka czyli upiora w moherze. Uśmiałam się serdecznie. Może temat jest już lekko przebrzmiały, ale gra aktorska kunsztowa, a o to przecież chodzi.
Tak więc wybrałyśmy się coby spędzić babski wieczór - pogadać o facetach, poplotkować o pracy, powspominać co nieco i pomarzyć o przyszłości.
Babskiego gadania było bardzo mało i wystarczył jeden SMS, żeby połowa z nas zapragnęła znajomego męskiego towarzystwa. Ostatecznie wylądowałyśmy w klubie przy kuflu piwa.
Wieczór zakończyłam o przyzwoitej porze.

2 komentarze:

  1. było fajnie!
    trzeba powtórzyć szybko!

    kolejny spektakl w planie
    i więcej czasu na babskie gadanie

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo subtelna aluzja. Pojęłam.
    Do następnego razu. Byle szybko :)

    OdpowiedzUsuń