-Mamo, czy mogę dzisiaj nie iść do szkoły? - wyrwał mnie z głębokiego jeszcze snu o godzinie szóstej minut dziesięć sceniczny szept mojego dziecka. Setki myśli pojawiło się w mojej głowie - co się stało, czy jest chora, czy ma sprawdzian, czy ktoś ją krzywdzi, czy po prostu nie przygotowała ubrania i nie wie co ma na siebie włożyć.
- No to jak, mamo? - trzeba szybko podjąć decyzję. No dobrze, niech zostanie. No i dalsze wątpliwości - czy tak się wychowuje dzieci? Nie łatwo jest być matką.
Wieczorem okazało się, że dzień był całkiem udany, prace domowe odrobione, słówka wyuczone i humor dopisuje.
Pochłonięta pracą zawodową nie mam czasu na moje postanowienie noworoczne - po raz kolejny zatrzymałam się na pierwszej lekcji języka francuskiego. Ale "Anglika w Paryżu" przeczytałam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz