Moje Babcie dożyły późnej starości. Nie ma ich już wsród nas. Myślę dzisiaj o Nich ciepło. Jest przecież we mnie ich cząstka.
Przyszło Moim Babciom żyć w trudnych czasach. Obie też bardzo wcześnie straciły swoich mężów i musiały same borykać się z trudami dnia powszedniego. Same wychowywały swoje dzieci, pracując "na chleb" ciężko fizycznie. Chyba żadna nie używała perfum.
Kiedy myślę o Jednej Babci, widzę malutką staruszkę siedzącą na stołeczku przed małym białym domkiem, wygrzewającą się na słoneczku i zajadającą coś słodkiego (bardzo lubiła mieć pełną szufladę łakoci).
A kiedy wspominam Drugą Babcię, widzę pochyloną chudzinkę w kolorowej odświętnej chustce na głowie z uśmiechem i miłością patrzącą na swojego najstarszego syna, mojego ojca.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz