niedziela, 12 lutego 2012

Bawimy Się

Sebastian Karpiel - Bułecka powędrował na ścianę w kuchni. Ostatecznie w kuchni spędzam dużo czasu - czytam sobie, przeglądam, piszę, zaglądam to tu to tam, no i oczywiście gotuję, zmywam, piekę ... Więc Sebastian przez jakiś czas tu będzie.
Zaplanowany dawno temu wieczór babski imieninowo - urodzinowy odbył się. Miało nie być prezentów, tylko babskie gadanie, przebieranie się (bo karnawał), smakowanie przygotowanych pyszności. Ale oczywiście moje Pomysłowe Koleżanki napisały  dla limeryk i podświetliły go portretem seksownego Karpiela. Całość oprawiły w złote ramki. No ślicznie! Cieszyłam się jak małolata. Ale jak tu taki prezent przynieść do domu i zawiesić gdzieś nad głową Faceta Mojego Życia? Hmmm....


ERRATA
Muszę sprostować - moje Koleżanki napisały dla mnie wiersz, nie limeryk. Limeryk ma pięć wersów o ustalonej liczbie sylab akcentowanych. A w moim wierszu urodzinowym jest aż pięć zwrotek.Byłam niedouczona, to po pierwsze, a po drugie wpadło mi do głowy to słowo i bardzo mi się spodobało, a nie sprawdziłam. I dzisiaj dostałam za to słuszną burę.

4 komentarze:

  1. Żadna tam bura. korekta jedynie:-)
    poza tym kolejna korekta nie burą będąca - prezenty jeśli już (bo przecież jak się pisze urodziny imieniny, to zaraz temat prezentów się pojawia samoistnie:-)) więc jeśli już, przezornie, to miały być ale tylko wykonane własnoręcznie, coby twórczość w narodzie obudzić, i to się stało jak za sprawą czarodziejskiej różdżki. i dzięki temu taka frajda niesamowita. a i ogóreczki mamy i ciasteczko. cudnie. cudnie. ja nie wiem tylko jak mój prezent umieścić, żeby się nie odsłonić, Ty masz jednak prościej:-), chociaż z drugiej strony ja znowuż całego tekstu tego wiersza nie mam jak poznać dogłębnie??...:-)
    a wieczory takie - nieocenione!

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj frajda była... Ogóreczki jeszcze mam, ale ciasteczka już nie. Wyglądało tak smakowicie, że mój synuś rozpakował, pokroił i obczęstował całą rodzinkę.
    Jeśli chodzi o Twój prezent...hmmm... odsłona byłaby to i nie....
    W końcu różowy to taki piękny kolor... :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Milutko:)
    Tylko nad okazjami musimy popracować:) by zwiększyć częstotliwość oczywiście!

    OdpowiedzUsuń
  4. Napisałabym coś, ale jestem zarobiona...
    Nie mogłam się powstrzymać :-)

    OdpowiedzUsuń