środa, 25 stycznia 2012

Urodziny - Moje Zresztą

Dzień się już skończył, ale wieczór jeszcze trwa. Muszę jednak szybko coś napisać. Mam tylko chwilę na notatkę urodzinową, kiedy reszta rodziny organizuje kolejkę pod prysznic.
Tak, dzisiaj jest dzień moich urodzin. Chciałam cichutko przetrwać ten dzień, ale się nie udało. Od rana otrzymuję życzenia. Baaaardzo miłe!!! Nawet w pracy przywitała mnie Kumpelka pioseneczką "sto lat, sto lat...." Łał!!! Zawsze w takich chwilach czuję się lekko zażenowana. Zdecydowanie wolę, kiedy to ktoś inny przyjmuje życzenia. Ale urodziny to urodziny i trzeba stawić czoła.
Dzieciaki moje upiekły torcik urodzinowy. A ja kupiłam co nieco, aby podkreślić ten dzień. Między innymi szampana (znaczy się włoskie wino musujące, no i co, było miło). Obejrzeliśmy też sobie film Woodego Allena "O północy w Paryżu", który kupiłam jako suplement do gazety chyba już walentynkowej. Moje córcie oglądały  film ten  w kinie, ale za nic nie chciały mi zdradzić zakończenia. Takie są - nigdy nic do końca nie powiedzą. A niech mama ma przyjemność w oglądaniu. No dobrze.
Urodziny obchodzę właściwie od soboty i prędko nie skończę, ponieważ planujemy w połowie lutego babską imprezę urodziowo - imieniną. Zapowiada się fajnie.

6 komentarzy:

  1. Żadna szanująca się księgowa nie zapomni o urodzinach ... co w Dzień VAT-u przypadają;)Najlepszego raz jeszcze!

    OdpowiedzUsuń
  2. Do życzeń przyłącza się kolejna księgowa :-) Wszystkiego dobrego!!!! Ps. Proszę o info na temat tytułu gazety, do której dołączony był Woody Allen!!!!!!!!!! Bardzo proszę :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. i nieksięgowa i w musztardzie po obiedzie, czyli nazajutrz, ale też się przyłącza do życzeń!!

    OdpowiedzUsuń
  4. Obiektywna, zatem jeszcze raz wielkie dzięki!

    OdpowiedzUsuń
  5. Sunshine, witaj! Dzięki za życzenia!
    Film kupiłam z Vivą styczniową. Na okładce jest Piotr Adamczyk z żoną świeżo poślubioną. Udanego polowania! Na Woodego Allena oczywiście...

    OdpowiedzUsuń
  6. Nieznośna lekkości smaku, po stokroć dzięki. Wcale nie jest musztardą, ponieważ zakończymy wspólną zabawą pewnie 12 lutego nad ranem, a urodzinuję się od ubiegłej soboty - mojej siostrze rodzonej się pomyliło i zachęciła mnie życzeniami do balowania urodzinowego już w sobotę rano. No, super! Co tu dużo mówić...

    OdpowiedzUsuń