wtorek, 28 czerwca 2011

We Dwoje

Udało nam się spędzić weekend we dwoje. Tak naprawdę to niezupełnie tylko we dwoje.
Pojechaliśmy sobie do Torunia powłóczyć się po Starówce no i oczywiście pobyć tylko we dwoje. Ale nie udało nam się znaleźć Filutka. Bo kiedy nasyceni po obiadowej przekąsce, swoim zwyczajem zaczynaliśmy drugi etap turystycznej wędrówki zgodnie z pierwotnym planem, zaczęły się telefony z domu. Telewizor nie odbiera, komputer się zawiesił i jak tu tak bez taty. Po kilku minutowej nawigacji telefonicznej życie domowe wróciło na swoje tory, ale nasze życie turystyczne się wykoleiło. Staliśmy na środku wąskiej uliczki bez słów rozumiejąc się i starając się jeszcze raz wrzucić luz. Ostatecznie wszystko się udało. Na szczęcie przed obiadem był pierwszy etap turystycznej wędrówki - udało nam się zobaczyć coś zgodnie z planem i bez planu. Obejrzeliśmy dzieło Rembrandta będące w posiadaniu rodziny Czartoryskich, wypożyczone do muzeum w Ratuszu na wystawę okresową. A wieczór zakończyliśmy koncertem organowym w Katedrze św. Janów - trafiliśmy na ostatni koncert festiwalu muzyki organowej.
Wracając do Wielkiego Miasta zwiedziliśmy zamek w Golubiu - Dobrzyniu.
Fajnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz