piątek, 3 czerwca 2011

Premiera

Jesteśmy po premierze. Przedstawienie udało się. Próby były szokujące - na początku myślałam, że nie zbierzemy tego w jedną całość. Najbardziej obowiązkowi byli oczywiście dorośli. Zawsze obecni pomimo pracy zawodowej i obowiązków domowych. Trzeba było skompletować kostiumy, zgromadzić gadżety itp. itd. Super przygoda. Do dzieci trzeba mieć specjalny zapas cierpliwości. Nie przychodzą na próbę, a potem kłócą się o swoją kwestię. A tu trzeba czuwać nad całością. Show must go on.... Nie można pozwolić sobie na kłopotliwe milczenie, bo ktoś zapomniał co ma mówić.
Cieszę się, że przyjęłam propozycję takiej zabawy. Może jeszcze coś zrobimy. Nie bawiłam się w aktorkę od obozu harcerskiego po zakończeniu podstawówki. Wtedy próbowaliśmy zrobić przedstawienie o jakiejś tam królewnie. Ale tylko ja byłam poważna i naprawdę chciałam grać. Pozostałe obozowiczki chichotały i nawet nie próbowały zapamiętać swojej roli. Pamiętam uczucie rozczarowania i podenerwowania. No więc teraz miałam okazję odbić sobie tamto stracone przedstawienie.

Moja rodzinka obejrzała moje zmagania na scenie. Facet Mojego Życia zrobił zdjęcia, a córki stwierdziły, że Julia Roberts przy mnie to pestka. Synuś oczywiście grał ze mną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz