niedziela, 13 stycznia 2013

DwaTysiąceTrzynasty

Dla mnie trzynastka to szczęśliwy numer, więc mam nadzieję, że ten rok będzie szczęśliwy. Nie powinnam narzekać na poprzedni - dzieciakom udało się osiągnąć co zamierzały, radość moja była wielka. Gorzej jednak było ze mną i Facetem Mojego Życia w sensie finansowym głównie. No cóż - nie zawsze jest wzlotowo, nawet orły siadają na ziemi, nie ma co rozpaczać. W tym roku wszystko może się zmienić.
Wczoraj byłam gościem na premierze Jasełek w naszym dziecięcym teatrze. Synuś nie chce już bawić się w aktora, teraz gra na gitarze. Nie mam więc po co pałętać się po garderobie i kulisach, i trochę jest mi tego żal. Zazdrościłam odrobinę moim koleżankom nadal zaangażowanym w przedstawienia teatralne. Cieszyłam się, że przywitały mnie bardzo ciepło, umówiłam się na kilka spotkań, wygadałam się dowoli i jescze za mało. Szczęśliwa i zadowolona wróciłam do domu. Synuś oczywiście towarzyszył mi i z sentymentem patrzył na kostiumy diabłów i aniołów. W teatrze brakuje chłopaków. Świętego Józefa grała dziewczyna, Heroda też... kobietki są zawsze chętniejsze.
A wracając do roku dwa tysiące dwunastego - przeczytałam bardzo dużo książek, przewędrowałam połowę świata albo i więcej, byłam chyba na wszystkich kontynentach. Miejsce akcji każdej książki sprawdzałam w atlasie bardzo dokładnie, rozważając przy tym warunki klimatyczne i fakty historyczne - bez względu na to czy była to powieść współczesna, czy nie. I to mnie dziwi, bo nigdy wcześniej tak nie robiłam. Czytałam też życiorysy autorów przeczytanych książek, śledziłam ich poczynania i karierę. Jak ja miałam na to czas? Obejrzałam też trochę dobrych filmów, kilka razy udało mi się być w teatrze...Tak, pod względem kulturalnym ubiegły rok nie był dla mnie zły.
Gorzej było pod względem turystycznym - nie udało nam się z Facetem Mojego Życia wyjechać gdzieś razem na zwiedzanie i pstrykanie zdjęć. Marzenia niezrealizowane przeszły na rok bieżący i się kumulują jak niewykorzystany urlop. Trzeba coś z nimi zrobić, bo przepadną z powodu przedawnienia.

Cieszę się też, że Was poznałam...to mnie wzbogaciło i wzmocniło, pozwoliło wędrować po świecie.
Życzę Wam Wszystkim mnie odwiedzającym, aby ten rok dwatysiącetrzynasty był dla Was rokiem szczęśliwym, i aby spełniały się Wasze marzenia.

P.S. Sobie też tego bardzo życzę, oj bardzo...bardzo...

1 komentarz: