Chryzantemy są takie piękne, takie barwne, i fajnie pchną. Kupując nie mogłam zdecydować się, którym kolorem ozdobić moje mieszkanko. Kuszą swoją urodą i urokiem. Co prawda głównie kojarzą się z cmentarzem i gonitwą od grobu do grobu w dniu Wszystkich Świętych. No cóż, nie ma innego kwiatka tak cudnego kwitnącego na przełomie października i listopada.
Chryzantemy występują w tylu odmianach i gatunkach, że nawet nie mam odwagi doszukiwać się nazwy mojej chryzantemy zakupionej w celach dekoracyjnych. Niech sobie stoi i niech cieszy oko. Będę ją podlewać i będę ją podziwiać.
No właśnie - czemu tylko dla zmarłych jak mogą być równie, w pięknym stylu i dla żywych?
OdpowiedzUsuńAmisho, moja ciocia - siostra zakonna zawsze powtarzała, że zmarłym potrzebna jest modlitwa i światło. Zgadzam się z nią. Więc chryzantemy dla Żywych!
Usuń