Wczotaj miałam buciane popołudnie z moimi córkami (na zmianę) - musiałam kupić buty jesienne dla jednej i dla drugiej. A że gustują w zupełnie różnych fasonach, zaczęłam shopping z jedną, a zaspokoiwszy ją, rozpoczęłam z drugą. Drugą na szczęście też zaspokoiłam.
W jednym ze sklepów na półeczce stały sobie czerwoniutkie błyszczące pantofelki brokatowe na bardzo wysokim obcasie. Stoję i patrzę na nie zastanawiając się kto je kupi i na jaką okazję. Aż tu podbiega rozbrykany pięciolatek, chwyta bucik, biegnie z roziskrzonymi oczkami do mamy i krzyczy:
-mamusiu, kup sobie te buciki, proszę, proszę, kup sobie te buciki, takie śliczne, zobacz, są dla ciebie, proszę, proszę, kup sobie.
A buciki wyglądały jakoś tak....
Uroczy maluch - jakbym widziała swojego starszego.... ;).
OdpowiedzUsuńNo tak, okazja czasami ucieka nam :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
No tak, okazja czasami ucieka nam :):)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam