Rano Wielkie Miasto wyglądało ślicznie - szron na drzewach przypomniał nam, że to jednak zima. A było tak ciepło... i nadal jest ciepło...Dla mnie dobrze.
Czerwone wino smakuje wyśmienicie. Nowe plany, nowe marzenia, nowe postanowienia...
Jest czas dla przyjaciół. Wszystkim życzę spełnienia marzeń. I dobrej zabawy.
Chociaż to tylko data umowna - koniec jednego roku kalendarzowego i początek następnego - to jednak coś nowego każdemu przecież się przydarzy. Bo tak jest. I dlatego ta noc wydaje się taka inna, taka magiczna. I fajnie, że cały świat się bawi.
wtorek, 31 grudnia 2013
czwartek, 26 grudnia 2013
Choinka i Pelargonie
Jeszcze tak nie było, żeby w pokoju stała choinka, a na balkonie kwitły pelargonie. A tak w tym roku jest. Choinka pachnie - kupujemy zwykły świerczek. Pierwszego wieczoru stoi zielony, pachnący, jeszcze nieprzybrany. Przyzwyczaja się do nas, a my do niego. Cieszymy się zapachem, zielenią, nastrojem. Następnego dnia ubieramy na kolorowo, pstrokato, błyszcząco, cieszymy się. Jakieś ostatnie ozdoby choinkowe wykonane kiedyś przez dzieci zawisają gdzieś na dole drzewka wywołując falę wspomnień. Jest miło. Z kuchni rozchodzą się zapachy kapusty i suszonych gotowanych grzybów, smażonej ryby, kompotu z suszonych owoców. Nastrój oczekiwania i nadzieji. Jest fajnie i miło. Już inaczej - dzieci to nie dzieci, to młodzież. Nie muszę już kombinować ani wymyślać śladów obecności mikołaja. Po raz pierszy tuż przed wieczerzą wigilijną prezenty wędrują na podłogę pod choinką. Zerkamy dyskretnie i cierpliwie czekamy na odpowiedni moment. Rozmawiamy, delektujemy się wyjątkowymi smakami potraw spożywanych raz w roku, właśnie w ten magiczny wieczór. Z dumą patrzymy z Facetem Mojego Życia na Trzy Dzieła naszej miłości. A potem, kiedy emocje lekko opadną, wymykamy się oboje na balkon na małego papieroska i patrzymy na choinkę i na pelargonie. I śmiejemy się. Tak jeszcze nie było.
Subskrybuj:
Posty (Atom)